Average rating
Nowa nieświadomość
Treść książki „nieświadomy mózg” skupia się wokół „nowej nieświadomości”. Nie jest to ta sama nieświadomość, którą postulował Z. Freud „gorąca i mokra, kipiąca pożądaniem i gniewem”, która miała charakter prymitywny i irracjonalny. Nowa nieświadomość bierze swój początek z rozwoju badań nad ludzkim mózgiem. Staramy się ją wyjaśnić i opisać naukowo.
Nowa nieświadomość nie wynika z tego, że pewne fakty spychamy do nieświadomości w wyniku mechanizmów obronnych, ale raczej z tego, że pewne formy myślowe odbywają się w części umysłu niedostępnej dla świadomości.
Tak to wygląda w praktyce:
Może wydaje Ci się, że ufasz swojemu lekarzowi, bo jest świetnym fachowcem, gdy tymczasem ufasz mu, bo potrafi słuchać. Może lubisz daną osobę za jej poczucie humoru, gdy tymczasem, lubisz ją, bo uśmiecha się, tak jak Twoja mama. Procesy zachodzące w części naszego mózgu, do której nie mamy dostępu, kształtują naszą rzeczywistość w bardzo szerokim zakresie. W restauracji chętniej zamówimy „aksamitne puree ziemniaczane”, czy „słodkie buraki pieczone na wolnym ogniu, podane na kołderce z rukoli” niż dania nazwane wprost.
W marketach przeprowadzono eksperyment. Co drugi dzień z głośnika umieszczonego na szczycie półki puszczano muzykę, raz niemiecką, a raz francuską. Okazało się, że w dniu, kiedy puszczano muzykę niemiecką sprzedawały się wina niemieckie, a w dniu, kiedy puszczano muzykę francuską, sprzedawały się wina francuskie. Przykłady wpływu nieświadomych decyzji na nasze życie można mnożyć bez końca.
Po co to wszystko?
W każdej sekundzie do naszego mózgu trafia około jedenastu milionów bitów informacji przesyłanych przez wszystkie zmysły. Skupienie intelektualne i głęboka koncentracja na jakimś zadaniu sprawia, że zużycie energii przez mózg wrasta zaledwie o jeden procent. Jakbyśmy się starali wysilać, to i tak większość informacji przetwarza nieświadomość. Dostaliśmy ją od natury, byśmy mogli przetrwać w świecie, który wymaga przetwarzania tak wielkiej ilości informacji. Jedna trzecia naszych mózgów została zaprogramowana by przetwarzać sygnały płynące ze wzroku, takie jak interpretowanie kolorów, wykrywanie krawędzi ruchu, poprawne rozplanowanie odległości czy identyfikowanie przedmiotów. W zasadzie żadnej z tych czynności nie robimy świadomie.
Pamięć – czy warto jej wierzyć?
Na wykładzie z kryminologii wygłoszonym w Berlinie jeden ze słuchaczy zerwał się z krzesła i zaczął coś krzyczeć pod adresem Profesora, inny stanął w jego obronie, wybuchła awantura, pierwszy ze studentów wyjął broń, która wkrótce wystrzeliła. Profesor zaprowadził spokój wyjaśniając, że sytuacja była zaaranżowana. Studenci zostali poproszeni o zdanie relacji z wydarzenia. Świadkowie wydarzenia mylili niemal wszystko – aktorom przypisywano działania, które nie miały miejsca, istotne elementy wydarzenia zostały całkowicie pominięte, uczniom wkładano w usta słowa, których nie wypowiadali, a w skrajnych przypadkach udział w zdarzeniu przypisywano osobom, które cały czas zachowywali milczenie.
Pamięć też jest sterowana nieświadomością. Ma ona zadanie wybrać fakty godne zapamiętania. Kieruje się przy tym sobie znanymi mechanizmami, które nie zawsze są zgodne ze stanem faktycznym. Z jednej strony nie wszystko zapamiętujemy, z drugiej zapamiętajmy rzeczy, które nie miały miejsca. Nieświadomość dostarcza naszej świadomości pełnego obrazu, gdy czegoś w nim zabraknie, ona domaluje brakujące szczegóły.
Relacje, ważniejsze niż myślimy
Poczucie więzi z innymi rodzi się bardzo wcześnie. W jednym z badań dzieci sześciomiesięczne obserwowały rozgrywającą się scenkę – dysk – zwykły drewniany klocek z przyklejonymi oczami, wspinał się pod górę, jednak za każdym razem osuwał się na dół. Po chwili przychodził przyjazny trójkąt i od czasu do czasu pomagał dyskowi dotrzeć na wierzchołek. Czasami ze szczytu schodził „złośliwy kwadrat” i spychał dysk niżej na dół. Po skończonym teatrzyku dzieci nie chciały bawić się z kwadratem. Gdy mogły dotknąć przedmiotów zdecydowanie wybierały przyjazny trójkąt.
W chwili trudności naturalne jest, że szukamy wsparcia. Szybkie wyszukiwanie grup wsparcia w Los Angeles pokazało, że działają tam grupy wspierające ofiary przemocy, osoby borykające się z problemem trądziku, ADHD, kwestią bycia adoptowanym, alkoholizmem, albinizmem, anoreksją, anemią, artretyzmem, astmą itd. To dopiero litera A.
Jesteśmy istotami społecznymi. Odrzucenie społeczne wywołuje w nas ból, za który jest odpowiedzialny ten sam ośrodek w mózgu, który odpowiada bólowi fizycznemu. Co więcej, badania pokazały, że zażywanie środku bólowego, na który ten obszar jest wrażliwy, łagodzi także objawy odrzucenia.
Potęga niewerbalnych sygnałów
W 1904 r. „New York Times doniósł o cudzie niemieckiej nauki – koniu, który „potrafił wszystko, tylko nie mówić”. Artykuł opisywał ogiera – Mądrego Hansa, który potrafił rozwiązywać zadania matematyczne na poziomie trzecioklasisty. Wszystkiego nauczył go jego właściciel – ekscentryczny profesor matematyki. Zwierzę odpowiadało na pytania swojego pana tupnięciem kopyta. Posługując się kopnięciami potrafiło wskazać właściwy wynik działania, „powiedzieć” ile czwórek mieści się w ósemce, ile w szesnastce, określić czas, podać dni tygodnia i miesiące itd. Powołana w celu zbadania sprawy komisja ostatecznie przyznała, że nie są stosowane żadne sztuczki i koń rzeczywiście potrafi odpowiedzieć na zadane pytanie, licząc na nagrodę – kostkę cukru lub marchewkę.
Niektórym członkom komisji sprawa nie dawała spokoju. Dało się zaobserwować, że koń rzeczywiście odpowiada na pytania kopnięciem nogi, nawet gdy pytania zadawał ktoś inny niż jego właściciel, ale tylko w przypadku, gdy osoba ta znała odpowiedz i gdy koń widział tą osobę. Wkrótce sekret został odkryty.
Okazało się, że Mądry Hans potraci odczytywać mikro sygnały nieświadomie udzielane przez osobę pytającą, która znając odpowiedź wychylała się niemal niezauważalnie do przodu, Dla zwierzęcia to wystarczyło. Historia ta obrazuje potęgę niewerbalnych sygnałów, jakie wysyłamy zupełnie nieświadomie, co więcej zupełnie nieświadomie zostają one odbierane przez innych. Między rozmawiającymi ludźmi toczy się zawsze jeszcze jedna rozmowa, ta bez słów.
„Podczas, gdy nasza świadomość zajmuje się rozumieniem znaczenia słów wypowiadanych przez innych ludzi, nieświadomość poświęca się ocenianiu rozmówcy, wg innych kryteriów”
Nasza twarz wyraża setki emocji, które zdają się być naszym naturalnym repertuarem. Dzieci niewidome od urodzenia, które nigdy nie widziały np. zmarszczenia brwi czy uśmiechu, okazują pewien zakres emocji. Ich miny nie różnią się prawie wcale od min, jakie robią osoby widzące. Wyrażanie uczuć jest nam wrodzone, natomiast radzenie sobie z nimi, wymaga nieco wysiłku.
Mamy także dużo sposób na to, by komuś powiedzieć – „ja tu rządzę!” nie używając przy tym słów. Robimy to np. rzadziej patrząc w oczy podczas słuchania, a częściej podczas mówienia.
Jak naukowo uwodzić?
Od lat staramy się w różnych sposób wykorzystać wiedzę o pozawerbalnych sygnałach. We Francji przeprowadzono eksperyment z cyklu „Szkoła uwodzenia”. Grupa mężczyzn miała zadanie porozmawiać przez chwilę z zaczepionymi na ulicy kobietami i podczas krótkiej rozmowy uzyskać nr telefonu. Jedna z grup miał dodatkowe zadanie, polegające na dotknięciu ramienia kobiety, by sprawdzić, czy będzie to skuteczniejsze. Rzeczywiście dotyk zwiększył szanse trzymania numeru telefonu o 50%. Nie znaczy to, że kobiety przemyślały sobie szybko sprawę świadomie stwierdzając – umówię się zanim bo ma fajny dotyk, ale raczej nieświadomie odebrały go jako informacja „interesują się Tobą i troszczę o Ciebie”.
Siła stereotypów
Nieco inne eksperymenty prze poradzili psycholodzy społeczni w dużym centrum handlowym w Iowa City. Nieogolony mężczyzna w połatanych jeansach i koszuli roboczej wsunął do kieszeni marynarki niewielki przedmiot, zrobił to na oczach klientów. Nieco później to samo zrobił dobrze ubrany, elegancki i ogolony mężczyzna. Sytuacja powtórzyła się wiele razy, tak często, że pozwoliła wysnuć wniosek, że zdecydowanie mniej osób zgłaszało kradzież, w przypadku dobrze wyglądającego mężczyzny, natomiast w przypadku tego w poszarpanych ubraniach ludzie znacznie częściej informowali obsługę o zajściu. Nasza nieświadomość reaguje na status społeczny, jakby świadczył w sposób kompleksowy o posiadanych przez człowieka cechach charakteru.
Świadomość i nieświadomość nie zawsze zgadzają się ze sobą
Niełatwo mają badacze rynku. To dość niewdzięczne zajęcie zbierać informację od ludzi, żeby dowiedzieć się co im się podoba. Gdy tymczasem okazuje się, że robiąc zakupy i tak zdecydowała by ich nieświadoma część umysłu i wybrali by coś innego niż deklarują w ankietach.
W supermarketach badano preferencje klientów odnośnie zakupów dżemów i herbaty. W teście dżemów badający byli poproszeni o wskazanie lepiej smakującego wyrobu. Następnie każdemu dano do spróbowania ponownie dżem, który rzekomo wybrał wcześniej, jednak w tym wypadku smak podmieniono. Zaledwie jedna trzecia osób zauważyła oszustwo, natomiast pozostałe dwie trzecie wyjaśniło, dlaczego uważa ten dżem za najlepszy.
Na naszych usługach
Jak pokazują powyższe przykłady nieświadomość nie zawsze jest prawdomówna. (No chyba, że to świadomość nie zawsze mówi prawdę). Ona po prostu ma innych cel. Jest naszym sprzymierzeńcem, ma za zadanie dostarczać nam korzyści, tak jak ona to rozumie. Ma nam do zaoferowania wiele, ale „sprawdza się najlepiej, gdy pomaga nam widzieć siebie w pozytywnym świetle i daje poczucie władzy i kontroli w świecie, w którym jest tyle potężniejszych niż człowiek sił”.
Najważniejsze cytaty:
„Niezależnie od tego, czy świadomie angażujesz się w jakieś przemyślenia, czy też nie myślisz o niczym szczególnym, twoja nieświadomość naprawdę się wytęża, wykonując mentalne odpowiedniki pompek, przysiadów czy sprintu”.
„To fascynujące, że ból, odczuwany, gdy trafisz palcem stopy w coś twardego, i ukłucie żalu, gdy spotka się afront, rodzi w mózgu reakcję w tym samym miejscu”.
„Gdy wyjaśniasz swoje uczucie i zachowanie, twój mózg wykonuje działanie, które pewnie cię zaskoczy: przeszukuje Twoją bazę danych społecznych norm i wybiera coś, co będzie odpowiednio wiarygodne”.
„W jednym punkcie zwolennicy terapii freudowskiej i stronnicy psychologii doświadczalnej zgadzają się bez zastrzeżeń – nasze ego walczy zawzięcie w bronie swojego honoru”.
„W rzeczywistości w nieświadomej części naszych umysłów działamy czynnie, bez skrępowania i niezależnie”.
Może Cię zainteresować:
https://www.ksiazkawpigulce.pl/book/talk-like-ted/
*Powyższy artykuł nie jest substytutem przeczytania opisywanej książki. Oryginalny tekst ma nieporównywalnie większy potencjał edukacyjny. Jeśli powyższy opis trafia w Twoje potrzeby, koniecznie przeczytaj książkę na podstawie której powstał. www.ksiazkawpigulce.pl
Książkę kupisz tutaj: